Biblioteka

Poczuć ciało subtelne, czyli parę słów o jodze czakralnej

O co chodzi i skąd to się wszystko wzięło?

Pomysł na zajęcia jogi czakralnej zrodził się bardzo spontanicznie, jeśli dobrze pamiętam to podczas wspólnego z Małgosią wychodzenia ze szkoły. Wokół czakr kręciłam się już od jakiegoś czasu, jednak bardziej w aspekcie medytacyjnym, niż jako praktyce asan. Nasza rozmowa dotyczyła jogi regeneracyjnej, którą wtedy jeszcze prowadziłam i jakoś tak, przy okazji wspomniałam o czakrach… a że Gosi dużo nie trzeba, by podchwycić temat, to dosłownie po chwili zostało postanowione: „Prowadzisz zajęcia jogi czakralnej. Niedziela, godzina 20:00. Wyślij opis zajęć”.

No i zaczęło się: czytanie wszystkiego, co wpadło mi w ręce, obmyślanie, w jaki sposób praktykę medytacyjną przełożyć na asany… I tak powstał plan 4-miesięcznego cyklu, który zakłada zapoznanie uczniów z każdą z siedmiu czakr głównych, a także z zagadnieniem kanałów energetycznych, bandh itp. Ogólny zamysł jest taki, by zajęcia były uzupełnieniem codziennej praktyki o pracę z energią, wizualizacją i, z pewnością dla wielu pierwszą stycznością, z pranayamą i medytacją.

Koncepcja czakr wywodzi ze starożytnych tekstów zwanych Upaniszady, które są ostatnią i najważniejszą częścią Wedy, najważniejszego pisma Hinduizmu. Jest to zbiór 108 mantr spisanych przez mędrców zwanych Rishi, są zapisem ich „medytacyjnych odkryć” nad naturą cierpienia i poszukiwaniem drogi do jego ukojenia. Dwadzieścia z nich nazywa się Yoga Upaniṣad i to właśnie tu pojawiają się czakry…

Zatem, czym są czakry?

Rishi nakreślili mapę, która ukazuje wędrówkę energii życiowej — zwanej prana -— po naszym ciele, kanałami zwanymi nāḍī. Gdy przyglądamy się owej mapie, niebezzasadnie przychodzi nam do głowy odniesienie do systemu nerwowego. Różnica miedzy nerwami a nadi jest jednak taka, że system nerwowy jest namacalny, konkretny, a nadi należy do porządku niematerialnego, nieempirycznego. Tak jak mózg jest materialny, możemy go zmierzyć i zważyć, tak umysł jest już czymś niemacalnym, ulotnym. Na takiej samej zasadzie opiera się rozróżnienie systemu nerwowego i nadi.

Upaniszady mówią, że w ciele mamy 72 000 ważnych, transportujących pranę nadi (Upaniszady, cz. 46, mantra 14-18), wśród których wyróżnia się trzy najważniejsze:

  • Suṣumnā nāḍī – główny kanał energetyczny, który biegnie od podstawy kręgosłupa aż po czubek głowy, będący łącznikiem czakr, które usytuowane są wzdłuż jej rdzenia,
  • dwa boczne kanały rozpoczynające się u podstawy kręgosłupa, po czym biegnące w górę, oplatające szuszumnę:
    Ida kończy się w lewym nozdrzu
    Pingala kończy się w prawym nozdrzu.

Słowo cakra dosłownie znaczy koło, wir, jednak Upaniszady opisują je jako kwiaty lotosu o określonej liczbie płatków. W powszechnej świadomości istnieje przekonanie, że czakry to centra energii rozłożone w naszym ciele. Ich zadaniem jest przyjmować, przetwarzać i przesyłać pranę dalej. Jeśli jednak zajrzymy w Upaniszady, to odkryjemy, że Rishi przedstawiają czakry przede wszystkim jako punkty skupienia uwagi podczas medytacji. To dosłownie mapa naszej wewnętrznej pielgrzymki, na której czakry są miejscami, które w tej pielgrzymce odwiedzasz, a ich symbolika daje „temat przewodni” medytacji.

Energia węża, czyli jak to działa?

Według Yoga-Cūḍāmaṇy-Upaniṣad wyróżniamy 6 czakr (w nawiasie podana ilość płatków):
• Mūlādhāra (4) — czakra korzenia,
• Svādhıṣṭhāna (6) — czakra sakralna,
• Maṇi-pūraka lub Maṇipūra (10) — czakra splotu słonecznego,
• Anāhata (12) — czakra serca,
Visudhhı (16) — czakra gardła,
Ājñā (2) — czakra trzeciego oka.

Sahasrāra (1000) zaliczona o wiele później do grona czakr i nazwana czakrą korony jest stanem oświecenia.

Upaniszady mówią, że w każdym z nas drzemie kreacyjna energia, zwana Kuṇḍalınī, która przedstawiona jest jako zwinięty w kłębek wąż, śpiący u podstawa kręgosłupa. To jest właśnie Muladhara — czakra korzenia. Uśpiona Kuṇḍalınī budzi się poprzez jej poruszenie, to wąż, który uderzony kijem wstaje, prostuje się i wkracza w szuszumnę, by udać się w podróż, której celem jest Sahasrāra — czakra korony, a wraz z nią osiągniecie oświecenia, zwanego stanem samadhi. Owo przebudzenie — Kuṇḍalınī — następuje poprzez praktykę asan, bandh, pranayamy i medytacji.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że na przestrzeni wieków, na bazie wiedzy płynącej z Upaniszad, narosło wiele kolejnych teorii o systemie czakralnym. Począwszy od tekstów młodszych niż Wedy, autorstwa praktykujących joginów, przez choćby teorię procesu indywiduacji K.G. Junga, a kończąc na new-age’owskich konceptach, przypisujących czakrom kamienie szlachetne, kwiaty i olejki eteryczne.

Poniższą charakterystykę czakr opieram na bezpośrednim przekazie płynącym z Upaniszad. Reszta nadaje się na osobny artykuł ;).

Podróż do wnętrza siebie

Na wielu stronach Upaniszad Rishi opisują praktykę, mającą na celu przebudzenie i wprawienie w ruch Kundalini. Mówią przede wszystkim o praktyce medytacji i pranayamy. Aby każda czakra mogła być przedmiotem medytacji, nadali im konkretny symbol, przypisali żywioł, a nawet boga lub boginię. Kolory przypisane czakrom nie są autorstwem Rishich, wywodzą się z późniejszych tekstów, spisanych przez praktyków jogi Kundalini.

Wspomniana powyżej Mūlādhāra jest pierwszą czakrą systemu. Mūlā w sanskrycie oznacza korzeń. Przedstawiona jest jako lotos o czterech płatkach. W lotosie znajduje się kwadrat o złotym kolorze, który symbolizuje przypisany jej żywioł ziemi — symbol początku istnienia, podstawę naszej egzystencji, każdy najmniejszy atom, który składa się na mnie czy na Ciebie. Dlatego też późniejsze opracowania tak dużą wagę przywiązują do praktyki ukierunkowanej na uziemienie (mówimy tu zarówno o asanach, jak i pranayamie). Upaniszady każdemu żywiołowi przypisują tzw. beej mantra (wym. bidź mantra), która automatycznie przypisana jest danej czakrze. Beej mantra to wyraz jednosylabowy, o mocnym potencjale energetycznym, uruchamiający wibracje danej czakry, a zatem i rozbudzający energię Kuṇḍalınī. Beej mantrą czakry korzenia i żywiołu ziemi jest sylaba Lam.

Gdy energia Kuṇḍalınī zostanie przebudzona, wznosi się i dąży do rejonu kości krzyżowej, gdzie leży czakra sakralna — Svādhıṣṭhāna, co w sanskrycie znaczy „siedziba prany”. Jako lotos posiada 6 płatków, a jej żywiołem jest woda, reprezentowana przez biały półksiężyc. Jako że woda jest elementem podtrzymującym życie, Svādhıṣṭhāna uczy to życie doceniać, uczy pokory i szacunku względem siebie, drugiego człowieka, świata fauny i flory. Jej Beej mantrą jest sylaba Vam.

Maṇipūra, co znaczy siedziba klejnotów, to czakra pępka. Jest to oryginalna nazwa zapisana w Upaniszadach, jednak na Zachodzie przyjęło się nazywać ją czakrą splotu słonecznego. Symbolem jest lotos o dziesięciu płatkach, a żywiołem ogień, reprezentowany przez wpisany w lotos trójkąt. Ta czakra powiązana jest z siłą, wolą i asertywnością. To energii tej czakry zawdzięczamy dyscyplinę i wytrwałość, które prowadzą nas do mistrzostwa. Jej Beej mantrą jest Ram.

Gdy energia Kuṇḍalınī wznosi się z czakry mocy, walki i działania, przechodzi w przestrzeń o wiele bardziej delikatną i ulotną: czakrę serca, czyli Anāhata, co w sanskrycie dosłownie znaczy „to, co może być zranione, zabite”. Tym określeniem Rishi nazywają ludzką duszę. Dlatego też medytacja czakry serca jest medytacją wdzięczności i ma bardziej emocjonalny wydźwięk. Jej żywiołem jest powietrze, a co za tym idzie praktyka pranayamy, która wspomaga pobudzenie czakry serca. Wraz z pranayamą przychodzi wyciszenie, a z wyciszeniem zaczyna wybrzmiewać prawdziwe ja. Beej mantrą Anahata jest sylaba Yam.

Visudhhı znaczy czysty, nieskazitelny. Czakra gardła poniekąd kontynuuje to, co rozpoczyna czarka serca. Upaniszady wskazują, że bogiem przypisanym tej czakrze jest Siva w dwupłciowej postaci, którego prawa strona jest męska, a lewa żeńska. Jest to bardzo ważny moment, gdyż poza oczywistym zachęceniem do zastanowienia się nad dwoistością swojej natury, to czas w którym następuje akceptacja tego, kim jesteśmy. Zaakceptowanie przez kobietę męskiej części swojej natury, a przez mężczyzn — żeńskiej jest często dużym wyzwaniem. Jeśli jednak je podejmiemy, to przynosi ono wgląd o wiele głębszy w prawdziwość swojej natury. Uznanie tego stanu rzeczy pozwala na dopełnienie procesu czakry gardła: akceptacji siebie, co przygotowuje nas do wejścia na wyższe poziomy samoświadomości. Żywiołem czakry gardła jest eter, przestrzeń, a Beej mantrą sylaba Ham.

Ājñā (wym. Agnia) oznacza rozkaz, nakaz, porządek, co wskazuje połączenie tej czakry z umysłem, naszym centrum dowodzenia. Pomimo swej lokalizacji, nazywanie jej trzecim okiem jest problematyczne, jako że Upaniszady nie odwołują się do tego określenia. Ājñā jest kompletnie inna niż pozostałe czakry. Nie jest powiązana z żadnym bóstwem, ani nie posiada żadnego przypisanego żywiołu i mantry, jednakże późniejsza tradycja przypisuje jej mantrę OmĀjñā jest swoistym progiem pomiędzy 5 żywiołami w ciele poniżej a transcendentną Sahasrāra powyżej, która jest swoistą bramą pomiędzy ziemią a niebem. Mimo iż Rishi nie przypisali Ājñā żadnego bóstwa, to wpisali w nią symbol światła jako znak czystej świadomości, co staje się głównym „tematem” medytacji tej czakry. Medytacja nad świadomością staje się jednakże problematyczna, kiedy zdamy sobie sprawę, że to my jesteśmy ową świadomością. Skracając filozoficzne wywody — medytacja nad świadomością oznacza medytację nad medytującym, czyli moje rozważania nad sobą i swoją naturą jako czystą świadomością, czyli jako czymś, co przekracza moje ciało doczesne, umysł i świat. To pierwszy etap, w którym zaczynamy wychodzić ze strefy profanum, zbliżając się do sacrum i łączności z tym, co w nas boskie.

Sahasrāra jest zobrazowana jako lotos o tysiącu płatków… I to w sumie tyle, co Upaniszady mają na ten temat do powiedzenia. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jesteśmy u celu naszej podróży, to czy zasadnym jest opisywać, jaki on jest? Czy stan samadhi, będący celem każdej praktyki jogicznej, nie jest na tyle indywidualnym przeżyciem, że trudno by było, i pewno niesłusznie, opisać go w jakikolwiek sposób? W sanskrycie sahasrāra znaczy tysiąc, a liczba ta w hinduizmie używana jest do określenia nieskończoności i to już wiele nam mówi, czego możemy się spodziewać.

Ale czy to wszystko jest w ogóle prawdziwe?

Jako dzieciom świata Zachodniego trudno przyjąć istnienie czegoś, czego nie widzimy, nie możemy dotknąć, sprawdzić empirycznie i co nie zostało potwierdzone przez naukowe wywody. Dlatego też, w kontekście energii i czakr przyjęło się używania terminu „subtelny”, który odnosi się w swym znaczeniu do koncepcji kośa, zagadnienia powłoki. Tłumaczy się je jako rożnego rodzaju ciała, w które jesteśmy uposażeni. Pranayama kośa to ciało energetyczne, którego początek mieści się w centrum naszego ciała fizycznego, a koniec rozciąga się na odległość ok. 12-15 cm poza ciałoMówi się, że to jest miejsce, w którym zlokalizowane są czakry, dlatego też określenie go jako ciało subtelne wydaje mi się niezwykle trafne i precyzyjne.

Jak poczuć ciało subtelne? Wielu praktykujących na moich zajęciach mówi, czego doświadczyli, jakie odczucia im towarzyszyły, podczas medytacji lub savasany. Opisują, jak wznoszą się poza ciało i lecą… Dlatego też z czułością nazywam ich lotnikami. Inni z kolei czują połączenie z czymś, co jest poza ciałem, poza nimi… A jeszcze inni doświadczają zamierania ciała, kiedy jest ono tak ciężkie, że aż trudno ruszyć choćby malutkim paluszkiem, jednocześnie czując niezwykłą lekkość. Trudno jest mi pisać o tak indywidualnych wrażeniach płynących z ciała subtelnego. Zdecydowanie lepiej jest to poczuć.

Autor: Anna Wittek

Na zajęcia jogi czakralnej zapraszamy w niedziele o 20.00 (w tej chwili online :)).

Zapisując się do newslettera wyrażasz zgodę na przesyłanie informacji o usługach Jogi Życia. Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności.